Zwyczajny piątkowy dzień. Siedziałem akurat na lekcji angielskiego.
Pani Rabinove była dziwną kobietą. Zawsze kazała nam samemu robić materiał, bo
ona nie chciała tracić na nas czasu. W ławce siedziałem sam. Ale nie dlatego,
że nikt mnie nie lubił. Tylko z wyboru usiadłem w pustej ławce sam.
- Otwórzcie książki na stronie 75. I róbcie tamte zadania. -
nauczycielka wyszła z klasy zostawiając nas samych. W pewnym momencie dostałem
sms. Spojrzałem na mojego kumpla - Liama. Tylko z nim pisałem na lekcji
angielskiego. Ale on spał. Wyjąłem mojego Iphona z kieszeni i otworzyłem
wiadomość.
Od: Nieznany
Otwórz książkę na stronie 66. S
Kim jest S? Nie znam nikogo kto ma imię na tą literę. Schowałem telefon do
kieszeni i zacząłem czytać tekst. Chwilę później poczułem wibrację, oznaczającą
kolejnego smsa. Spojrzałem na nową wiadomość.
Od: Nieznany.
Zrób to! Otwórz książkę na stronie 66! S
Postanowiłem otworzyć książkę na tej stronie. Były tam podkreślone
litery. Zdziwiło mi to, bo nigdy nie otwierałem podręcznika na tej stronie, a
zwłaszcza nigdy niczego nie podkreślałem. Spojrzałem na nie. Nic mi to nie
mówiło. Po chwili dostałem kolejną wiadomość.
Od: Nieznany
Zapisz litery na kartce, ale od końca. S
Z racji tego, że te wszystkie wiadomości były dziwne, nie miałem
zamiaru dostawać kolejnych, ale moje cholerne przeczucie mówiło mi, że gdy
zapiszę litery na kartce, dostanę kolejną wskazówkę. Położyłem telefon na ławce
i wziąłem się za zapisywanie liter. Po zapisaniu ich spojrzałem na napis, który
powstał z liter
"Avenue"
Spojrzałem na ekran Iphona. Pojawiło się powiadomienie o nowym smsie.
Odczytałem go.
Od: Nieznany
66 Avenue o 3pm. S
Zerknąłem na zegarek, który znajdował się
na moim lewym nadgarstku. 14.39. Za minutę koniec lekcji. Po chwili rozbrzmiał
dzwonek. Dostałem kolejnego smsa.
Od: Nieznany
Wiem, że skończyłeś lekcje. Przyjedź na 66 Avenue. Zrób to! Od tego
zależy moje życie. Twoje również. S
Lekko się przeraziłem. Szybko wyszedłem ze szkoły, wsiadłem do auta i
pojechałem pod napisany adres. Byłem tam 5 minut przed czasem. Na tej ulicy był
tylko opuszczony magazyn. Nikogo nie było w pobliżu. Równo o 15 dostałem
kolejnego smsa.
Od: Nieznany
Wejdź do magazynu. Następnie wejdź w alejkę B2. Stań na jej końcu i się
nigdzie nie ruszaj. S
Zrobiłem zgodnie ze wskazówkami S. W pomieszczeniu było ciemno.
Wszedłem w odpowiednią alejkę i stanąłem na jej końcu. Po chwili usłyszałem
głosy.
- Co ty chcesz mu zrobić? Ten dzieciak jest niewinny! Co on ma z nią
wspólnego? - po głosie można było rozpoznać mężczyznę.
- Nie mam pojęcia, ale ma pełno jego zdjęć w pokoju! - drugi również
należał do mężczyzny. Nagle na podłogę upadło... MOJE ZDJĘCIE! I to zrobione
dziś rano, kiedy wychodziłem z domu do szkoły! - On musi coś znaczyć,
rozumiesz? Musimy wiedzieć co. Ona nic nam nie powie. - poczułem wibrację
telefonu. Otworzyłem kolejną wiadomość.
Od: Nieznany
Uciekaj! Jak najszybciej uciekaj! S
Zrobiłem to co mi kazano. Wybiegłem z magazynu jak najszybciej, po czym
wsiadłem do auta i odjechałem. Jechałem prosto do domu. Skąd oni mają moje
zdjęcia? Skąd S ma mój numer? Te pytania chodziły mi po głowie. Zerknąłem we
wsteczne lusterko. Za mną jechało czarne Porsche. Osoba za kierownicą miała
kaptur na głowie i okulary przeciwsłoneczne. Zerknąłem z powrotem na drogę. Po
chwili dostałem nową wiadomość.
Od: Nieznany
Uspokój się. Wyglądasz na zdenerwowanego. Nie zwracaj uwagi na innych
ludzi i rób to co ci każę, a nic ci się nie stanie. S
Skąd S wie... Czyli to on za mną jedzie?! Postanowiłem mu odpisać.
Do: Nieznany
Skąd wiesz co dla mnie dobre? Zostaw mnie w spokoju! To że tamci dwaj
mieli moje zdjęcie, to zwykły przypadek.
Akurat podjechałem pod dom. Zaparkowałem na podjeździe, wyszedłem z
samochodu i pobiegłem na górę, nie witając się z nikim. Stanąłem przy oknie,
chowając się za firanką. Moje okno wychodziło na jezdnię, więc mogłem spokojnie
zobaczyć, czy ta osoba, która za mną jechała to na pewno S. Zauważyłem czarne
Porsche. Osoba, siedząca w aucie pisała smsa. Po chwili go dostałem.
Od: Nieznany
1. Nigdy nie odpisuj. Chyba, że napiszę, że możesz. 2. To nie
przypadek. 3. Napiszę wieczorem. S
Ta cała sprawa mnie przeraża. Wiem teraz kilka rzeczy:
1. S mnie obserwuje, nawet nie wiem kiedy.
2. Dwaj mężczyźni chcą czegoś ode mnie.
3. Niczego się nie boję oprócz trzech rzeczy:
mężczyzny nr. 1, mężczyzny nr. 2 i... S.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest! Pojawił się pierwszy rozdział! Jeśli macie jakiekolwiek pytania do mnie lub Didi możecie zostawić je w komentarzu lub napisać do nas tt. Mamy nadzieję, że się podoba. Staramy się jak możemy :)
Pozdrawiamy. D&R ♥♥