sobota, 11 maja 2013

rozdział 1


Zwyczajny piątkowy dzień. Siedziałem akurat na lekcji angielskiego. Pani Rabinove była dziwną kobietą. Zawsze kazała nam samemu robić materiał, bo ona nie chciała tracić na nas czasu. W ławce siedziałem sam. Ale nie dlatego, że nikt mnie nie lubił. Tylko z wyboru usiadłem w pustej ławce sam. 
- Otwórzcie książki na stronie 75. I róbcie tamte zadania. - nauczycielka wyszła z klasy zostawiając nas samych. W pewnym momencie dostałem sms. Spojrzałem na mojego kumpla - Liama. Tylko z nim pisałem na lekcji angielskiego. Ale on spał. Wyjąłem mojego Iphona z kieszeni i otworzyłem wiadomość.
 
Od: Nieznany
Otwórz książkę na stronie 66. S

Kim jest S? Nie znam nikogo kto ma imię na tą literę. Schowałem telefon do kieszeni i zacząłem czytać tekst. Chwilę później poczułem wibrację, oznaczającą kolejnego smsa. Spojrzałem na nową wiadomość.

Od: Nieznany.
Zrób to! Otwórz książkę na stronie 66! S

Postanowiłem otworzyć książkę na tej stronie. Były tam podkreślone litery. Zdziwiło mi to, bo nigdy nie otwierałem podręcznika na tej stronie, a zwłaszcza nigdy niczego nie podkreślałem. Spojrzałem na nie. Nic mi to nie mówiło. Po chwili dostałem kolejną wiadomość.

Od: Nieznany
Zapisz litery na kartce, ale od końca. S

Z racji tego, że te wszystkie wiadomości były dziwne, nie miałem zamiaru dostawać kolejnych, ale moje cholerne przeczucie mówiło mi, że gdy zapiszę litery na kartce, dostanę kolejną wskazówkę. Położyłem telefon na ławce i wziąłem się za zapisywanie liter. Po zapisaniu ich spojrzałem na napis, który powstał z liter

 "Avenue"

Spojrzałem na ekran Iphona. Pojawiło się powiadomienie o nowym smsie. Odczytałem go.

Od: Nieznany
66 Avenue o 3pm. S

Zerknąłem na zegarek, który znajdował się na moim lewym nadgarstku. 14.39. Za minutę koniec lekcji. Po chwili rozbrzmiał dzwonek. Dostałem kolejnego smsa.

Od: Nieznany
Wiem, że skończyłeś lekcje. Przyjedź na 66 Avenue. Zrób to! Od tego zależy moje życie. Twoje również. S

Lekko się przeraziłem. Szybko wyszedłem ze szkoły, wsiadłem do auta i pojechałem pod napisany adres. Byłem tam 5 minut przed czasem. Na tej ulicy był tylko opuszczony magazyn. Nikogo nie było w pobliżu. Równo o 15 dostałem kolejnego smsa.

Od: Nieznany
Wejdź do magazynu. Następnie wejdź w alejkę B2. Stań na jej końcu i się nigdzie nie ruszaj. S

Zrobiłem zgodnie ze wskazówkami S. W pomieszczeniu było ciemno. Wszedłem w odpowiednią alejkę i stanąłem na jej końcu. Po chwili usłyszałem głosy.
- Co ty chcesz mu zrobić? Ten dzieciak jest niewinny! Co on ma z nią wspólnego? - po głosie można było rozpoznać mężczyznę.
- Nie mam pojęcia, ale ma pełno jego zdjęć w pokoju! - drugi również należał do mężczyzny. Nagle na podłogę upadło... MOJE ZDJĘCIE! I to zrobione dziś rano, kiedy wychodziłem z domu do szkoły! - On musi coś znaczyć, rozumiesz? Musimy wiedzieć co. Ona nic nam nie powie. - poczułem wibrację telefonu. Otworzyłem kolejną wiadomość.

Od: Nieznany
Uciekaj! Jak najszybciej uciekaj! S

Zrobiłem to co mi kazano. Wybiegłem z magazynu jak najszybciej, po czym wsiadłem do auta i odjechałem. Jechałem prosto do domu. Skąd oni mają moje zdjęcia? Skąd S ma mój numer? Te pytania chodziły mi po głowie. Zerknąłem we wsteczne lusterko. Za mną jechało czarne Porsche. Osoba za kierownicą miała kaptur na głowie i okulary przeciwsłoneczne. Zerknąłem z powrotem na drogę. Po chwili dostałem nową wiadomość.

Od: Nieznany
Uspokój się. Wyglądasz na zdenerwowanego. Nie zwracaj uwagi na innych ludzi i rób to co ci każę, a nic ci się nie stanie. S

Skąd S wie... Czyli to on za mną jedzie?! Postanowiłem mu odpisać.

Do: Nieznany
Skąd wiesz co dla mnie dobre? Zostaw mnie w spokoju! To że tamci dwaj mieli moje zdjęcie, to zwykły przypadek.

Akurat podjechałem pod dom. Zaparkowałem na podjeździe, wyszedłem z samochodu i pobiegłem na górę, nie witając się z nikim. Stanąłem przy oknie, chowając się za firanką. Moje okno wychodziło na jezdnię, więc mogłem spokojnie zobaczyć, czy ta osoba, która za mną jechała to na pewno S. Zauważyłem czarne Porsche. Osoba, siedząca w aucie pisała smsa. Po chwili go dostałem. 

Od: Nieznany
1. Nigdy nie odpisuj. Chyba, że napiszę, że możesz. 2. To nie przypadek. 3. Napiszę wieczorem. S

Ta cała sprawa mnie przeraża. Wiem teraz kilka rzeczy:
1. S mnie obserwuje, nawet nie wiem kiedy.
2. Dwaj mężczyźni chcą czegoś ode mnie.
3. Niczego się nie boję oprócz trzech rzeczy: mężczyzny nr. 1, mężczyzny nr. 2 i... S.

                                       ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Jest! Pojawił się pierwszy rozdział! Jeśli macie jakiekolwiek pytania do mnie lub Didi możecie zostawić je w komentarzu lub napisać do nas tt. Mamy nadzieję, że się podoba. Staramy się jak możemy :) 

                                                         
                                                             Pozdrawiamy. D&R ♥♥

sobota, 4 maja 2013

prolog

Ludzie powiadają, że wszystko musi mieć swój koniec. Kiedy ją kochałem myślałem, że to nie może być prawda, śmiałem się z ludzi, którzy tak mówili. Teraz wiem, że to jednak była prawda. Wszystko co miałem pękło jak bańka mydlana, wszystkie marzenia zniknęły. Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest każdego dnia widzieć osobę, którą się kocha, wiedząc, że ta kocha kogoś innego. Wiedząc, że kiedyś byliście szczęśliwi, kochaliście się tak jak nikt inny, mogliście zrobić dla siebie nawzajem dosłownie wszystko.
Odpowiem wam na to pytanie. Najgorsze uczucie na świecie. Każdego dnia siedząc z nią w jednej klasie myślę o tym, jak kiedyś byliśmy szczęśliwi. Teraz ona znalazła sobie nową miłość, a ja? Ja dalej tkwię w tym samym miejscu, próbuję się pozbierać, ale nie mogę. Codziennie myślę o niej. Budząc się, jedząc, siedząc na lekcji, zasypiając. Jest w moich myślach cały czas. Za każdym razem zastanawiam się, co takiego zrobiłem źle? Dlaczego się rozstaliśmy? Dlaczego wszystko się skończyło? Dlaczego teraz jesteśmy tylko przyjaciółmi? Dlaczego nie może być tak jak dawniej? Dlaczego pomiędzy mną a Hope nie może być takiej chemii jaka była kiedyś? Dlaczego nie mogę jej do siebie przytulić, całować na pożegnanie? Dlaczego ona kocha tego debila? Przecież on na nią nie zasługuje. Nie będzie w stanie zapewnić jej tego co ja. On nigdy nie pokocha jej tak bardzo, jak ja kocham ją każdego dnia. Z dnia na dzień, gdy oddalamy się się od siebie, moja miłość do niej pogłębia się jeszcze bardziej. Na początku, po rozstaniu trochę ze sobą rozmawialiśmy, teraz kończy się na zwykłym "cześć". To okropne, patrzeć na nią każdego dnia, gdy odjeżdża spod szkoły w aucie swojego chłopaka. To powinien być ja!
Dlaczego wszystko musiało zmienić się na gorsze?


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak powstało to opowiadanie? W prosty sposób. Miałyśmy pomysł i postanowiłyśmy go wykorzystać w praktyce. I ta dam! 
Mamy nadzieję, że będziecie czytać naszego bloga. Bardzo prosimy o komentarze, bo to one będą nas motywować do dalszej pracy. Jeśli chcecie się z nami skontaktować tu są nasze twittery:

Pozdrawiamy. D&R ♥♥